środa, 27 maja 2015

Energizująca maseczka dodająca blasku (Professional Formula) - Bielenda



Mój JOYBOX'a krył przede mną wiele niespodzianek. Między innymi mogę się pochwalić pięknie pachnącą maseczką z Bielendy. Po fali zachwytów i dobrych opinii znajomych zachęcona obietnicą rozświetlania i rozjaśniania twarzy i nie zawiodłam się. Uważam, że to bardzo dobry produkt.










 Opis producenta:

Innowacyjna, niezwykle skuteczna energizująca maseczka dodająca blasku polecana do szarej, zmęczonej cery, to profesjonalny preparat oparty na formule stosowanej w gabinetach kosmetycznych. Ten nowatorski kosmetyk do zadań specjalnych w szybki i wygodny sposób pozwala osiągnąć efekty porównywalne z zabiegami rozświetlającymi i może stanowić alternatywę dla wizyt w salonach piękności.
Skoncentrowana maseczka w sposób profesjonalny poprawia stan szarej, zestresowanej cery. Szybko i skutecznie rozświetla, regeneruje i napina skórę, pozostawia ją w doskonałej kondycji przez wiele godzin. Rewelacyjnie niweluje niedoskonałości, wygładza zmarszczki, ujędrnia i uelastycznia, intensywnie nawilża. Błyskawicznie poprawia koloryt skóry, aktywnie usuwa widoczne na twarzy ślady zmęczenia i stresu, przywracając skórze energię, witalność i blask.
Dzięki zawartości cenionych składników aktywnych używanych w profesjonalnych zabiegach gabinetowych: sproszkowane perła, kwasy AHA oraz rozświetlające mikropigmenty spektakularne rezultaty widoczne są natychmiast, już po jednym zastosowaniu.
Efekt: świeża, gładka, pełna blasku cera o pięknym kolorycie, odporna na stres i zmęczenie.
Maseczkę nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu. Pozostawić do wchłonięcia. Po 10 minutach nadmiar wmasować lub usunąć wacikiem. Może być używana jako podkład pod makijaż. Stosować tak często jak potrzeba. Przeznaczona dla osób w każdym wieku.













 
Moja opinia:
 
Maseczka ma bardzo lekką, wręcz rzadką, białą konsystencję i ślicznie pachnie. Nakłada się ją bardzo przyjemnie. Kosmetyk nie podrażnia, ani nie piecze. Trzymając na buzi 10 minut, efektem jest zdecydowanie rozjaśniona, rozświetlona twarz ( myślę, że może to być zasługa zawartego w kosmetyku kwasu migdałowego i wit. C) , zwężone pory, cera gładka, naskórek jakby odnowiony i delikatny w dotyku. Po zastosowaniu skóra delikatnie się mieniła zwłaszcza w słońcu, od miliona mikroskopijnych drobinek. Dużym plusem jest bogaty skład, między innymi masło shea, olej arganowy, skwalan, wit C i E, puder z perły, kwas migdałowy. Nie polecam stosowania tego pod makijaż, na cały dzień, ponieważ jest ciężka i lekko zapycha.







Moja ocena: 7/10
 

 



 Czy polecam? 
Tak polecam.



4 komentarze:

  1. Chętnie ją wypróbuję, bo nie miałam okazji się zapoznać z maseczkami Bielenda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś pewnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, że krem Ci przypadł do gustu ;]
    Ja osobiście nie przepadam za kosmetykami z Bielendy, jednak może kiedyś się przkonam :]

    Zapraszam: http://wikis-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi kusząco a wszelkie maseczki uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń